Lekcje historii są czasami bardzo gorzkie. Te bolesne liczby mówią nam, co się dzieje, gdy jedna grupa ludzi wznosi się ponad inne, wierząc, że ci są niewierni, błędni, niegodni. I nie ma znaczenia, na jakiej podstawie to poczucie wyższości powstaje - nacjonalistycznej, religijnej czy politycznej. Szczególnie teraz wszyscy musimy o tym pamiętać i zapobiegać podobnym wydarzeniom w naszym kraju.
Żałobnym wspomnieniem ofiar „płonących wiosek” w przededniu 78 rocznicy tragedii w Chatyni był wiec- requiem, który odbył się w memoriale Szauliczy. Wzięli w nim udział kierownictwo i przedstawiciele władz lokalnych i regionalnych, stowarzyszeń publicznych, młodzieży, kolektywów pracownych, duchowieństwa.
Kompozycja teatralna „Tego nie można zapomnić” o tragedii Szaulicz, przygotowana przez pracowników Wołkowyskiego rejonowego centrum kultury i sztuki ludowej, zawsze głęboko porusza serca gromadzących się na wiecu ludzi, a wielu z nich płacze.
- Na naszej ziemi nie powinno być Majdanów, jak w Kijowie, wojen, jak w Donbasie, spalonych ludzi, jak w Odessie. Musimy zrobić wszystko, aby nasza ziemia nie widziała już takich okropności. Do tego świętego miejsca powinni przychodzić zarówno dorośli, jak i dzieci. To tutaj każdy powinien poczuć, że najcenniejszą rzeczą na świecie jest życie człowieka. Zawsze musimy o tym pamiętać - powiedział w swoim przemówieniu przewodniczący rejonowej organizacji weteranów Igor Macejko. Ksiądz-dziekan Czesław Pawlukewicz i dziekan cerkwi Aleksander Juzwa odmówili modlitwę ku pamięci niewinnie zamordowanych mieszkańców wsi.
Po minucie ciszy, upamiętniającej zmarłych, obecni złożyli wieńce pod pomnikiem.
Оперативные и актуальные новости Волковыска и района в нашем Telegram-канале. Подписывайтесь по ссылке!
Правила использования материалов "Наш час" читайте здесь.