Ale artyści miejskiego Domu Kultury okazali się gotowi na wszelkie sztuczki pogody i nie pozostawili nas bez bajki. Tyle że we współczesnym przeczytaniu stare historie, znane z dzieciństwa, nabrały nowego życia. I okazało się, że w XXI wieku magia nie zawsze pomaga. Dżinn z zaczarowanej lampy Aladyna staje się mniej posłuszny, osiłek Ilja Muromiec haniebnie „kosi” od wojskowej służby, na Kopciuszku zamiast sukni balowej pikowana kurtka i czapka-uszanka, i nawet pocałunek Iwana-carewicza nie może zamienić żaby w księżniczkę . Zupełnie jak w życiu.

Smutek ogarnia z tego wszystkiego, ale muzyka stawia wszystko na swoim miejscu. Piękne piosenki w pięknym wykonaniu solistów Miejskiego Domu Kultury przywracają nam główną ideę świątecznej akcji - wszelkie trudności można przezwyciężyć, jeśli niepoddawać się losowi. W końcu radzimy przecież sobie, spotykając ten Nowy Rok z tą samą wiarą w siebie i nowymi nadziejami.

A kiedy już odnaleziono skradziony kostium sylwestrowy, w poszukiwaniu którego bohater spektaklu wraz z publicznością przechodził od bajki do bajki, na scenie pojawili się Święty Mikołaj i Śnieżka i wyszedł Tygrys - symbol tego roku, który, chcę się wierzyć, będzie łaskawy dla każdego z nas, pomimo swego budzącego grozę Znaku.

A ci, których nie przestraszył noworoczny deszcz, zabawili się dyskoteką do rana..

Photo Ihar Varchyk