Rozpoczęli się jesienne jarmarki - Новости Волковыска и района, газета "Наш час"

Электронная подписка на газету Наш час

Среда, 07 Октября 2020 17:04

Rozpoczęli się jesienne jarmarki

Tradycyjny jarmark rolniczy odbył się w sobote w trzech miejscach w Wołkowysku - na terenie przy ulicy K. Marksa, w dzielnicy Olszimowo oraz na parkingu klubu młodzieżowego Delta. Mieszkańcy miasta i regionu przyjeżdżali po warzywa, owoce, jagody, sadzonki, miód. Produkty oferowały zarówno lokalne gospodarstwa rolne, jak i gospodarstwa oraz farmerzy z naszego i innych regionów.

Już o wpół do ósmej rano tłoczno było na skrzyżowaniu ulic Gorbatowa, S. Pankowej i Franciszka Skoryny, gdzie rozpoczął się handel produktami rolnymi. Przywieźli ich tu robotnicy gospodarstw „Gniezno”, „Niewierowicze”, „Matwiejewcy”, zakłady plemienne „Roś”, wołkowyski oddział regionalnego towarzystwa konsumpcyjnego oraz prywatni producenci. Wyborne warzywa, jabłka, zboża, miód - wszystko to kupowano z przyjemnością.

Wielu zdecydowało się przede wszystkim na zakup zapasów „drugiego chleba” na zimę. Na przykład towarzystwo konsumpcyjne sprzedawało ziemniaki za 53 kopiejki. Pomidory, papryka, ogórki, fasola, czosnek były tu również popularne u kupujących. Cebulę, marchewkę, buraki można było kupić u „Niewierowicz” - wszystko po 55 kopiejek, a także jabłka - po 1 rublu za kilogram.

 

Ludzi zebrało się wiele. Przyszedli wcześnie, aby nabyć wszystko, czego potrzebują, zanim zacznie się deszcz. Bo nikt nie wątpił, że będzie padać. Ale nikt też nie kupował produktów „w locie”. Ludzie podchodzili do miejsc handlowych tego lub innego producenta, przyglądali się uważnie, pytali o cenę. Była konkurencja. Dzięki niej ziemniaki zaczęto sprzedawać w jednej cenie - 50 kopiejek za kilogram, chociaż początkowo niektórzy sprzedawcy nazywali cenę o 5-10 kopiejek więcej. „Drugi chleb”, jak zawsze, cieszył się dużym zainteresowaniem.

 

- 150 kilogramów bierzemy dla dwojga, bo oboje z mężem uwielbiamy ziemniaki smażone, gotowane i w ogóle. Jest tu nowa odmiana "Królowa Anna", którą w zeszłym roku poczęstowała mnie koleżanka. Pyszne. Jak zobaczyłam, że jest na targach, byłam zachwycona. Być może kupię wszystkie 150 kilogramów tej konkretnej odmiany, - powiedziała Ludmiła Kostiuk.

Okazało się, że ziemniaki te zostały zakupione w rejonie Szczuczynskim, gdzie już dobrze znają „królową”. Pomimo popularności nowej odmiany wielu klientów kupowało ziemniaki od „Wołkowyskiego”.

 

- Po co eksperymentować, skoro jestem całkiem zadowolony ze „Skarbu”, „Manifestu”, a nawet „Bryzy”? Sprawdzone odmiany. Dobrze przechowują się, szybko gotują się, nie czarnieją. To jak powiedzenie „stary przyjaciel jest lepszy niż dwóch nowych” - jest pewien Anatolij Dorożko.

Niektórzy kupujący od początku wiedzieli, gdzie dokładnie zaopatrzą się w warzywa i owoce na zimę – kupują u tych samych producentów z roku na rok i ci nie zawodzą. Co prawda, asortyment zadowolił nie wszystkich. Chciałoby się, żeby na  jarmarku sprzedawano dużo ryb i owoców morza, więcej produktów mięsnych, słodyczy i wyrobów gotowych. Żeby były gorąca herbata i kawa.

Według kupujących, główny cel targów rolniczych - zaopatrzenie mieszkańców miasta w produkty witaminowe na zimę - został osiągnięty. Przedsiębiorstwa rolnicze, rolnicy i pracowici „działkowiczowie” miały dobrą okazję do sprzedaży nadwyżek plonów, a wołkowyczanie – do zaopatrzenia w zimowe zapasy wysokiej jakości po przystępnych cenach.

Оперативные и актуальные новости Волковыска и района в нашем Telegram-канале. Подписывайтесь по ссылке!


Правила использования материалов "Наш час" читайте здесь.

Прочитано 642 раз Печать